[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny dostęp do spisu treści książki. Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniżej. AUGUST STRINDBERG GRA SNÓW (1901) WYDAWNICTWO TOWER PRESS GDAŃSK 2002 1 OD AUTORA Autor, w nawiązaniu do swojej poprzedniej sztuki o charakterze gry snów, „Do Damaszku”, próbował w niniejszej sztuce naśladować nieskoordynowaną, lecz pozornie logiczną formę snu. Wszystko może się wydarzyć, wszystko jest możliwe i prawdopodobne. Czas i miejsce nie istnieją. Na błahej podstawie rzeczywistości fantazja snuje i tka nowe wzory: mieszaninę wspomnień, przeżyć, swobodnych pomysłów, nonsensów i improwizacji. Osoby rozdwajają się i podwajają, są dublowane, roztapiają się, zagęszczają i jednoczą. Lecz ponad wszystkimi stoi jedna świadomość: Poety. Nie ma dla niego żadnych tajemnic, żadnych niekonsekwencji, żadnych skrupułów, żadnych praw. Nie wydaje wyroków ani nie uwalnia, tylko relacjonuje. I tak jak sen najczęściej jest bolesny, rzadziej zaś pogodny, ton smutku i współczucia dla wszystkiego co żyje, przewija się przez zwiewne opowiadania. Sen – oswobodziciel, często bywa męczący, ale gdy męka jest najbardziej dojmująca, przychodzi przebudzenie i godzi cierpiącego z rzeczywistością, która – bez względu na to, jak bolesna – w danej chwili wydaje się rozkoszą w porównaniu z męczącym snem. 2 PROLOG Tło przedstawia zwały chmur przypominające spiętrzone skały łupkowe, z zamkiem i ruinami grodu. Widać znaki Zodiaku: Lwa, Panny i Wagi, między którymi silnym blaskiem lśni planeta Jowisz. C ó r k a I n d r y stoi na najwyższej chmurze. GŁOS INDRY (z góry) Gdzie jesteś moja córko, gdzie jesteś? CÓRKA INDRY Tutaj, ojcze, tu jestem! GŁOS INDRY Zabłądziłaś, dziecko moje, strzeż się spadasz... Jak się tam dostałaś? CÓRKA INDRY Poszłam za błyskiem piorunu z przestworzy I chmurę wzięłam sobie za pojazd... Lecz chmura spadła i droga w dół wiedzie... Ojcze niebiański, Indro, ty mi powiedz, Jakie to strony? Czemu tu tak duszno? Ciężko oddychać! GŁOS INDRY Opuściłaś drugi świat i weszłaś w trzeci Oddaliłaś się od Sukry, gwiazdy zarannej, I weszłaś w krąg ziemskich oparów! To ziemia! W siódmym domu słońca, który zwie się Waga, Gdy gwiazda dzienna stoi w jesiennym zrównaniu, Gdy dzień i noc ważą tyle samo... CÓRKA INDRY Mówisz o ziemi! Czy to ten ciemny ciężki świat w blasku księżyca? GŁOS INDRY Najgęstszy i najcięższy z globów, jakie krążą w przestrzeni. CÓRKA INDRY Powiedz, czy słońce nigdy tam nie świeci? GŁOS INDRY Ależ tak. Świeci, lecz nie zawsze... CÓRKA INDRY Chmury rozstępują się i widzę, jak tam jest na dole. GŁOS INDRY Co widzisz, dziecko? CÓRKA INDRY Widzę... że jest tam pięknie... Zielone lasy... błękitne wody... Białe górskie szczyty i żółte pola... GŁOS INDRY Piękne jest wszystko to, co stworzył Brahma... Było tam jeszcze piękniej, kiedyś, w zaraniu dziejów Potem stało się coś, jakiś wstrząs, wyjście z orbity A może coś innego! Bunt, a po nim zbrodnia, która trzeba Ujarzmić. CÓRKA INDRY Słyszę głosy stamtąd... 3 Cóż to za ród przebywa tam w dole? GŁOS INDRY Zejdź tam i zobacz... Nie chcę oczerniać dzieci Stworzyciela, A to, co słyszysz, to ich mowa. CÓRKA INDRY Ten dźwięk przypomina... to brzmi bardzo smutnie. GŁOS INDRY No tak! Bo ich ojczysta mowa zwie się skargą. Niezadowolony, niewdzięczny ród Zamieszkuje ziemię... CÓRKA INDRY Nie mów tak, słyszę okrzyki radości, Huk strzałów, widzę rozbłyski błyskawic, A teraz dzwonią dzwony, płoną ognie, Tysięczne głosy rzesz tysięcznych Śpiewają hymn na chwałę nieba... Pauza Zbyt ich surowo sądzisz, mój ojcze... GŁOS INDRY Zejdź tam i zobacz, posłuchaj, wróć tutaj. Powiesz mi wtedy, czy te ich biadania, Te skargi mają przyczynę i powód... CÓRKA INDRY Tak, pójdę, ale ty chodź ze mną ojcze! GŁOS INDRY Nie, ja nie mogę tam oddychać... CÓRKA INDRY Chmura opada, duszno, ja się duszę... oddycham nie powietrzem, lecz dymem i wodą... O, jak mi ciężko, glob ściąga mnie na dół, Na dół, i widzę już, jak drży w posadach, Nie, chyba trzeci świat nie jest najlepszy... GŁOS INDRY Najlepszy nie jest, lecz i nie najgorszy. Zowie się Ziemią i krąży jak inne, I przez to ludzkość ma zawroty głowy Na pograniczu głupoty i szału. Odwagi, dziecko, to jest tylko próba! CÓRKA INDRY (pada na kolana, podczas gdy chmura opada w dół) Spadam! 4 [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Podobne
|